System AdBlue opiera się na technologii SCR (Selective Catalytic Reduction) — czyli selektywnej redukcji katalitycznej.
Jego zadaniem jest redukcja szkodliwych tlenków azotu (NOx) w spalinach silnika Diesla.
Zależy od sytuacji.
Usunięcie systemu AdBlue ma plusy i minusy, które warto dobrze rozważyć.
Brak konieczności dolewania płynu (oszczędność 200–400 zł rocznie przy dużym przebiegu).
Brak awarii systemu — a naprawa pompki, czujników czy wtryskiwacza AdBlue potrafi kosztować od 500 zł do nawet 5000 zł.
Brak ograniczenia mocy — bo gdy system padnie, auto może przejść w tryb awaryjny lub odmówić startu.
Mniej elektroniki i potencjalnych błędów w komputerze.
Nielegalne w Polsce i całej UE — grozi mandat, zatrzymanie dowodu rejestracyjnego i problemy na przeglądzie.
Wyższa emisja NOx — choć tego na zwykłym badaniu technicznym jeszcze się nie sprawdza.
Ryzyko utraty gwarancji (jeśli auto ją jeszcze ma).
W niektórych nowszych samochodach błędy mogą pojawiać się mimo wyłączenia softu, jeśli nie zrobiono tego profesjonalnie.
Najczęściej wtedy, gdy:
System AdBlue jest uszkodzony, a naprawa okazuje się nieopłacalna (np. w aucie 10+ letnim).
Auto jeździ głównie po kraju, poza strefami niskiej emisji (bo na zachodzie mogą być kontrole NOx).
Przy okazji robisz usunięcie DPF i EGR — często robi się to razem.
Masz wysokie koszty eksploatacji przez częste dolewki AdBlue przy dużym przebiegu.
Nie chcesz ryzykować nagłego zatrzymania auta w trasie przez brak AdBlue.